bialystok.repertuary.pl
Film

10.000 BC

10,000 B.C.
Reżyseria: Roland Emmerich

Repertuar filmu "10.000 BC" w Białymstoku

Brak repertuaru dla filmu "10.000 BC" na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.

Plakat filmu 10.000 BC
Tytuł oryginalny: 10,000 B.C.
Produkcja: USA , 2008
Premiera: 14 marca 2008
Dystrybutor filmu: Warner

Reżyseria: Roland Emmerich
Obsada: Nathanael Baring, Camilla Belle

Młody myśliwy D’Leh (Steven Strait), członek żyjącego wysoko w górach plemienia, spotyka wybrankę swego serca – piękną Evolet (Camilla Belle). Kiedy jednak oddział tajemniczych wojowników napada na wioskę i porywa Evolet, młodzieniec – by ratować dziewczynę - wyrusza na czele niewielkiej grupy myśliwych w pogoń aż na krańce świata. Wkraczając na nieznane terytorium, członkowie plemiennej drużyny odkrywają, iż poza ich własnym światem i znanymi im dotąd granicami ludzkich doznań istnieją cywilizacje o wiele większe, niż mogli podejrzewać. Do uczestników pogoni dołączają kolejno członkowie innych plemion zaatakowanych przez łowców niewolników, aż wreszcie niewielki oddział D’Leha przekształca się w prawdziwą armię.
Idąc za głosem przeznaczenia, „wojownicy z przypadku” muszą staczać bitwy z prehistorycznymi drapieżnikami, borykając się jednocześnie z bezlitosnymi żywiołami natury. Pod koniec heroicznej wędrówki odkrywają zagubioną cywilizację i dowiadują się, że ich ostateczny los rozstrzygnie się na terenie imperium, którego potęgi nie jest w stanie objąć ich wyobraźnia, i w którym wielkie piramidy zdają się sięgać nieba.
To tutaj czeka ich ostatnie starcie z bogiem-tyranem, który brutalnie zniewolił ich rodaków. I tutaj właśnie D’Leh zrozumie, iż został powołany nie tylko do uwolnienia Evolet, ale też do uratowania całej cywilizacji.


Średnia ocena: 5.0
rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0
Oceniono 1657 razy. | Oceń film

Wasze opinie

asia 16. marca 2008, 22:21

Tragedia!

rafal 16. marca 2008, 20:18

w moim odczuciu strata czasu i pieniędzy, film jest kiepsko zrobiony... efekty specjalne są, ale doskonale widoczne są niedociągnięcia filmowców w tym aspekcie, fabuła też nijaka, głupia scena kiedy ten dziki, wielgaśny, szablozębny kocur nie zjadł głównego bohatera, pomimo ze miał go jak na tacy, czyżby czuł się wdzięczny za uratowanie życia?? Na końcu myślałem już że przynajmniej będzie jakaś fajna scena batalistyczna, ale kupa, nic z tego, a scena finałowa jest idiotyczna, laska zginęła, po kilku minutach jednak cudownie ożyła.
Ok. było kilka momentów kiedy moja uwaga się wzmogła, zwłaszcza kiedy na ekranie była główna odtwórczyni roli kobiecej :P ale szczerze to powiem, że nie opłaca się na to iść do kina.

GP 16. marca 2008, 20:17

okropność, dramat, marnowanie czasu... oprócz paru efektownych scenek nic ciekawego... szkoda mi straconego czasu... nie polecam...

swiety 16. marca 2008, 18:10

straszny gniot. Nic dodac nic ujac

Dudekan 15. marca 2008, 20:00

Będę chyba pierwszym który powie coś złego o tym filmie... takie połączenie Apocalypto i Gwiezdnych wrót. Stworzono go w typowej konwencji dla kina amerykańskiego (rzeknę nawet, że typowej do bólu ze wszystkimi możliwymi motywami i wątkami) o dzielnym księciu, który mimo przeszkód ratuje swą ukochaną, a przy okazji całe królestwo. Tyle że nasz wspaniały książe nosi niezadbane dredy i ostatni raz mył się przy narodzinach, a królestwem jest mała osada za siedmioma górami, polami, pustyniami...
Szczerze dziwię się ludziom, którzy pisali o wspaniałości efektów specjalnych i o zdjęciach. Nie są niczym nadzwyczajnym a na dodatek dobrze widać co było kręcone w terenie, co w studiu (wiele niedociągnięć związanych z pogodą itp.) a co stworzono na komputerze.
Uff... teraz coś pozytywnego. Urzekła mnie muzyka która dodawała klimatu, ale nie był to klimat też taki jaki być powinien.
Podsumowywując... na typowy film amerykański idzie się tak jak i grecy szli do teatru. Wiedzieli jak się skończy, ale i tak przybywali tłumnie, a teraz i kasowo. W filmie ważnym momentem było spotkanie przez głównego bohatera tygrysa szablozębnego. Czy sam film był właśnie takim szablozębem? Czy chociaż zmutowanym ptakiem dodo. Nie, ale na pewno dobrym mamutem roboczym, na który pójdą tłumy żeby zabić czas.

JASEK - Arafat 15. marca 2008, 17:53

Nawet nawet, młodzi mysliwi na poczatku filmu wygladaja ja TOKIO HOTEL :PP hehe wykapany Bill :))))

gosik 15. marca 2008, 10:12

film świetny!!! trzyma w napieciu a jednoczesnie sa smieszne scenki. No i efekty- do kina super, polecam!!!

lepro 14. marca 2008, 13:11

Coś w rodzaju Apocalypto, przynajmniej wątek podobny. Dobra muzyka i niezłe zdjęcia. Starali się oddać ducha epoki (np. brudne paznokcie i śliczne dredy), ale zapomnieli o bielutkich zębach wszystkich aktorów :). Końcowa scena trochę rozczarowuje, ale i tak nie ma aż tak wielu wątków typowo amerykańskich. Najbardziej tajemniczą zagadką jest oczywiście pytanie kim była to boska istota?

stasiu 13. marca 2008, 23:11

bardzo dobry film polecam !!!

Dodaj nowy komentarz 10.000 BC

Twoja opinia o filmie: