bialystok.repertuary.pl
Film

Mulholland Drive


Reżyseria: David Lynch

Repertuar filmu "Mulholland Drive" w Białymstoku

Brak repertuaru dla filmu "Mulholland Drive" na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.

Plakat filmu Mulholland Drive
Tytuł oryginalny: Mulholland Drive
Czas trwania: 146 min.
Produkcja: Francja / USA , 2001
Premiera: 11 stycznia 2002
Dystrybutor filmu: Gutek Film

Reżyseria: David Lynch
Obsada: Justin Theroux, Naomi Watts, Laura Harring

W Mulholland Drive Lynch powraca do swoich obsesji. Mamy tu do czynienia z typowym dla niego światem, w którym nic nie jest takie, jak się na początku wydaje i nikt nie jest tym, za kogo się podaje. W swej pełnej napięcia opowieści, Lynch maluje wizję Los Angeles jako miasta, w którym niewinność miesza się z korupcją, miłość z samotnością, a piękno z moralnym zepsuciem. Prowadzi nas przez tajemniczy labirynt zmysłowych doznań aż do miejsca, gdzie spotykają się ze sobą senne marzenia i przerażające koszmary. Ten melanż ma równie intrygującą i wciągającą atmosferę oraz hipnotyczną moc, jak poprzednie dzieła Davida Lyncha: Miasteczko Twin Peaks, Zagubiona autostrada czy Blue Velvet. To kolejny prowokacyjny film tego reżysera przypominający puzzle, składający się z elementów należących do różnych rzeczywistości i przetworzonych przez jego malarską wrażliwość.

Mulholland Drive jest jednak swego rodzaju przełomem w twórczości Lyncha. Obok mrocznej tajemnicy, niesamowitej atmosfery, sugestywnych obrazów i przejmującej muzyki, jest tu niezwykle wciągająca łamigłówka, którą - co jest właśnie nowością w lynchowskim świecie - można rozwiązać i racjonalnie wytłumaczyć. Z tajemnicy wyłania się historia, która daje się opisać jako rozwijające się linearnie w czasie opowiadanie. Należy tylko znaleźć odpowiedni klucz do rozwiązania zagadki. Usatysfakcjonowani będą więc nie tylko stali fani Lyncha, ale także ci, których nie uwodziły tworzone przez niego oniryczne obrazy pełne nieracjonalnych wydarzeń. Ta misternie skonstruowana zagadka kryminalna z pewnością zachwyci również szukających w kinie racjonalnych rozwiązań i logicznych odpowiedzi. I tak jak kiedyś widzowie Miasteczka Twin Peaks zastanawiali się, kto zabił Laurę Palmer, tak teraz szukać będą odpowiedzi na pytanie: Co tak naprawdę wydarzyło się na Mulholland Drive? Jeśli jednak publiczność Miasteczka Twin Peaks na próżno szukała rozwiązania, to widzowie Mulholland Drive - znajdą je.

Na fastiwalu w Cannes 2001 film otrzymał nagrodę za najlepszą reżyserię. Dostał również nominację do Złotych Globów 2001.

teskt : ars.pl


Średnia ocena: 5.0
rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0
Oceniono 2597 razy. | Oceń film

Aktualności

Dni z filmami Davida Lyncha

Od 24 do 27 marca w Klubie Filmowym dni z filmami Davida Lyncha. W ramach pokazów będzie można zobaczyć "Zagubioną autostradę", "Prostą historię" i "Mullholland drive". [więcej]

Wasze opinie

please say cheese 21. lipca 2005, 19:32

please say cheese
mulholland drive-rewelacja najlepszy film jaki kiedykolwiek widziłam.i do tego llorando...........

Sajgon 5. czerwca 2005, 11:37

Myślę, że jest parę rozwiązań
SPOILER Lynch nie podaje wszystkiego na tacy i chwała mu za to. Generalnie film bardzo dobry, na mój gust 8/10. Jak sie trochę pokombinuje udaje się stworzyć sensowną hipotezę tego, co sie naprawde wydarzyło. Bardzo interesujący pomysł przedstawił Clint Eastwood. Przyznaję, że nie myślałem o pierwszej części filmu jako o śnie. Myslę, że jest prawdopodobne, choć osobiscie kombinowałem inaczej.Myślałem,że otwierająca scena to Diane popełniająca samobójstwo, a nie idąca spać. Ciało kobiety to właśnie Diane po tym jak zleciła zabójstwo Camilli. Rita to Camilla Rhodes, która wyszła cało z zamachu na jej życie, zaś kasa w torebce to pieniadze zapłata Diane dla morderców.Obudzenie się Diane, to był dla mnie początek retrospekcji (zanim pojawiła sie Betty), a Naomi Watts gra dwie rózne postaci, choc do siebie podobne, w mysl historia lubi sie powtarzać- najpierw Diane, potem Betty). Film jest ahronologiczny, skacze wprzód i w tył. W zależnosci jak sobie widz poukłada wydarzenia tak mu wyjdzie, dlatego sądze, że jest kilka możliwych rozwiazań.Przyznaję, że Twoje tłumaczenie jest lepsze. Jeszcze raz musze sobie ten film obejrzeć, tym razem majac w pamięci 10 wskazówek samego Lyncha, które zamiescił na stronie tego filmu. Pozdrawiam.

kosmi 10. lutego 2005, 11:56

Nigdy nie byłam wielce zagorzałą fanką wariacji Lyncha. Owszem lubilam jego filmy ze względu na niepowtarzalny klimat, ale wiekszej pasji w tym nie było. Ale "MD" oglądałam z zapartym tchem.
To jest film który trzeba oglądać z niewiarygodną uwagą, gdyż każdy szczegół jest istotny do "rozprawiena sie" z zagadką. Częściowo ją rozgryzłam , ale nadal mnie intryguje kwestia związku pewnych wątków z całością fabuły. Co tam robił cowboy? Czemu miała służyć scena ze spotkaniem istoty o szkaradnej twarzy?(to była śmierć, rajt?) I chyba tyle mam wątpliwości. Polecam ten film wszystkim którzy mają dość kina łatwego, prostego i przyjemnego!:)

Wabik 5. lutego 2005, 14:26

Zagadkowy ten Lynch...
Po raz kolejny próbowałem się przekonać jednak do kina Lyncha, do jego stylu i klimatu. Bardzo bowiem nie lubię odrzucać czegoś z góry. Podobnie jak nie lubię, kiedy ludzie krytykują coś o czym nie mają pojęcia (częste zjawisko niestety). A ten Lynch ma swoje spore grono zwolenników. No więc - myślałem sobie - może jednak coś w tym jest. Może poprzednie złe wrażenia były jednak przypadkiem? Niestety znowu klapa! Jeśli coś wartościowego w tym specyficznym kinie jest, to mnie to nie bierze. No nie da rady i już! Nuda, zero emocji, zero zabawy, zero zaciekawienia.
Wabik , 2004-10-30 14:28:05

judasz 27. stycznia 2005, 22:34

fil jest genialny. genialny klimat, muzyka, gra aktorska.
prosze opiszcie mi wasza interpretacje na temat:
coboya
potwora zza smietnika
goscia na wozku inwalidzkim

judasz 27. stycznia 2005, 22:34

fil jest genialny. genialny klimat, muzyka, gra aktorska.
prosze opiszcie mi wsza interpretacje na temat:
coboya
potwora zza smietnika
goscia na wozku inwalidzkim

AdaM 15. grudnia 2004, 14:10

świetny ale !!!!!!!!
film naprawdę dobry. Ale że by go "zrozumieć" to trzeba sie na nim zastanowić. Chciałem napisać poważnie ale to słowo nie pasuje do Mulhollandu. Linch pokazuje że nasze życie to jedna wielka pętla nietylko przyszłość wpływa na przyszłość ale i przeszłoś oddziałowuje na przyszłość. Leki i dramaty wspłoczesnego świata są tam dobitnie ujęte. Świat jest czarny tajemniczy ale i może być kolorowy wspaniały, wszystko zależy od naszego aktulanego stan. Każdy może odnaleźć swój klucz do życia i wiczności i zawsze chociażby w najdalszych zakamarch swojego umysłu prześladuje nas śmier i spotkanie z nią nie będzie należało do najpiękniejszych chwil. Jest to napewno film o którym można podyskutować i każdy z oglądających ma trochę inaczej go odbiera. Mimo że film się skończył a my nadal oglądamy obrazy, twarze, sceny , nadal zastanawiamy sie nada nim

Wabik 30. października 2004, 14:28

Zgadkowy ten Lynch
Po raz kolejny próbowałem się przekonać jednak do kina Lyncha, do jego stylu i klimatu. Bardzo bowiem nie lubię odrzucać czegoś z góry. Podobnie jak nie lubię, kiedy ludzie krytykują coś o czym nie mają pojęcia (częste zjawisko niestety). A ten Lynch ma swoje spore grono zwolenników. No więc - myślałem sobie - może jednak coś w tym jest. Może poprzednie złe wrażenia były jednak przypadkiem? Niestety znowu klapa! Jeśli coś wartościowego w tym specyficznym kinie jest, to mnie to nie bierze. No nie da rady i już! Nuda, zero emocji, zero zabawy, zero zaciekawienia.

maxxxx 3. maja 2004, 0:04

do clinta eastwooda:
tez tak wlasnie mysle ale ostatnio ogladajac film zauwazylem ze nie wiem kim jest gnijace cialo kobiety na lozku bo to nie jest ani diane ani camilla (najpierw myslalem ze to cialo diane popeniajacej smobojstwo).nie wiem.

BiBilolo 23. listopada 2003, 18:44

PEŁNY WYPAS
W tym filmie można doszukać się chronologii, Linch jest ARCYGENIUSZEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Lynchfucker 30. lipca 2003, 23:07

Kompletny Syf!!!!
Dawno takiego chłamu nie widziałem, trzy godziny życia stracone. Lynch to świr i powinien się leczyć.

MakKwak 29. lipca 2003, 12:34

to mi sie kojazy z "McDonald Drive"

CLINT EASTWOOD 1. czerwca 2003, 1:43

SUPER THAT IS IT!!!!WHATA TENSE!!!!!!!!!!!
ITS A SOLUTION...
Do Los Angeles przyjeżdża Diane Selwyn, marząc o wielkiej aktorskiej karierze. Z czasem zaczyna otrzymywać niewielkie role w serialach. Na planie jednego z nich spotyka Camillę Rhodes. Ich znajomość przeradza się w namiętny romans. Niestety Camilla poznaje reżysera filmowego Adama Keshnera i otrzymuje główną rolę w jego najnowszym filmie. Po burzliwej kłótni Camilla porzuca Diane. Jakiś czas potem Camille zaprasza Diane na przyjęcie, w trakcie którego Camilla i Adam zaręczają się (sceny te pojawiają się dopiero pod koniec filmu) Zrozpaczona Diane nie potrafi zapomnieć o Camilli i poradzić sobie z palącym ją, wyniszczającym uczuciem zazdrości. Wynajmuje płatnego zabójcę, by zgładził Camillę. Zabójca przyjmuje zlecenie. Wkrótce Diane znajduje w swoim mieszkaniu niebieski klucz: umówiony z zabójcą znak, że zlecenie zostało wykonane. Zamyka się swoim mieszkaniu i nie chcąc dopuścić do siebie myśli o tym co właśnie zrobiła, kładzie się do łóżka i ucieka w świat snu. Tą właśnie sceną zaczyna się film. Widzimy jak kamera "kładzie się" w różowej pościeli i przez chwilę słychać nawet oddech osoby leżącej pod kołdrą Diane we śnie wyobraża sobie "inną" wersję zdarzeń. Pełna poczucia winy, chciałaby by wypadki potoczyły się inaczej. I to właśnie jej "wymarzona" wersja zdarzeń wypełnia pierwszą część filmu (do sceny kiedy widzimy Diane budzącą się w swoim pokoju, bezpośrednio po tym jak obie wracają z klubu Silencio z niebieskim pudełkiem). Sen Diane zaczyna się od tego, że Camilla zostaje cudem ocalona z zastawionej przez nią samą pułapki. Diane zaś wyobraża sobie siebie jako niewinną, dopiero co przybyłą do Hollywood dziewczynę o imieniu Betty. Betty spotyka w zaskakujących okolicznościach Camillę (we śnie nosi ona imię Rita). Camilla, na skutek wypadku straciła pamięć, a więc nie pamięta nieudanego związku z Diane! Betty pomaga rozwikłać Camilli zagadkę jej tożsamości. Co najważniejsze utrata pamięci Camilli powoduje, że ta jeszcze raz zakoch...e się w Diane. Spędzają upojną noc, jednak, co jest znaczące, Camilla ani razu nie składa Betty miłosnych deklaracji. We śnie Diane (jako Betty) nie tylko odnajduje miłość, ale też okazuje się być niezwykle utalentowaną aktorką. Diane tak 'kieruje' swym snem, by nie dopuścić do spotkania Camilli z reżyserem Adamem Keshnerem (jak wiemy z drugiej połowy filmu ich spotkanie na planie filmowym przerodziło się w romans zakończony zaręczynami). Jednocześnie, niejako chcąc pozbyć się poczucia winy w związku ze zleceniem zabicia Camilli, Diane we śnie wyobraża sobie, że na życie dziewczyny czyha mafia. W klubie Silencio, do którego idą po wspólnie spędzonej nocy, Diane - ciągle pogrążona w sennych rojeniach - zaczyna sobie uświadamiać, że wszystkie dotychczasowe wydarzenia, to iluzja, że Camilla ją zdradza, że jej nie kocha. Pojawia się wtedy znienacka niebieska szkatułka - przejście między rzeczywistością snu i jawy... niebieska szkatułka, którą otwiera niebieski klucz - znak, że zlecenie zabójstwa zostało wykonane! Diane tuż przed przebudzeniem uświadamia sobie, że to na jej zlecenie Camilla została zamordowana...

vidi 6. lutego 2003, 23:18

nie trać kasy idź na FANATYKA
bez ładu bez składu bez logiki, w momencie gdy pojawiło się jakieś "czarne bobsko"/ wyglądające jak stary dobry stworek z "Przyjaciela Wesołego Diabła"/które miało być chyba inkarnacją zła czy coś w tym stylu , stało się jasne że to będzie PORAŻKA,

etno 4. lutego 2003, 13:21

w
To ma być klasyka. Kiedyś byłam ogromną fanką Lyncha, a po "Mulholland........." to stwierdzam, facet się powtarza i raczej nie ma koncepcji na film, wykorzystuje stare pomysły....... KICHA

Dick Laurent 16. stycznia 2003, 18:09

Klasyka Lyncha
David Lynch jest bogiem i jak bardzo Polska jest wybrana przez Boga, widzimy na Łodzi, nie długo Betlejem odpadnie przy Łodzi.

mat 12. sierpnia 2002, 23:44

ten scenariusz jest boski
zagadkowy, tajemniczy, nieprzewidywalny

therru 9. sierpnia 2002, 14:35

llorando.. tego nie mogę zapomnieć..
wrażenie jest niesamowite.... ale przez duuużą część filmu miałam zamknięte oczy.. . kobiety Lynch'a nieziemskie... "próba aktorska" - aż iskry szły po ekranie. a "Llorando" mi brzmi w głowie choć na filmie byłam już dawno temu...

blagier 19. lipca 2002, 19:07

ech, ach, och... ufff
chyba fajny film, ale nic pewnego nie moge powiedziec, bo mi sie zasnelo w polowie... ale to wlasnie moze potwierdzac moje przypuszczenie - nie byle jaki film moze mnie uspic i to juz w polowie projekcji. mistrzostwo swiata, rewelacyjnie sie spalo.

ViruS 6. czerwca 2002, 19:10

Wiele niedomówień - czuje niedosyt- chcę wiedzieć co się tak naprawdę stało na Mulholland Drive...
Film jest genialny, głęboki - nawet bardzo i baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo zawiły

Dodaj nowy komentarz Mulholland Drive

Twoja opinia o filmie: