Profile: rojsza
Films comments:
marion
smiem zauwazyc, ze
cotillard dojrzala o wieki
swietlne od czasow gry w 'taxi'.
doskonala.
ładny, ładny, klimat, ładny.
bardzo ładny, nic się nie
zmieniło
do jakiegoś tam pryka
przez takich, jak ty,
ludzie zrażają się do książki o
Harrym. ja, jako fanka, filmy HP
oglądam z racji mojego fanostwa
i potrzeby porównania. trzecia
część filmu dotychczas
najlepsza. na pewno na korzyść
jedynki wypada fakt, że w filmie
zachowane są wartości
przedstawiane w książce. film nr
1 nudny i drętwy, pan radcliffe
ni ziębi, ni grzeje, tfu, mrozi
odrobinkę. jeszcze jedna uwaga,
sykiem: pardon me- idioci
piszący krótkie streszczenia pod
nazwiskami obsady, zastanówcie
się czasem.
BARDZO POLECAM KSIĄŻKĘ -
ROALD DAHL, JAK POWSZECHNIE
WIADOMO, NAPISAŁ TĄŻE(tęże?:))
no kurczę, jak ktoś
spodziewa się gotyckich
klimatów... ee, eee... ja
czytałam książkę w wydaniu
oryginalnym, bardzo mi się
podobała - tradycyjne
baśnie(bajki) odpowiadają mi
najbardziej, bo, jakby to
powiedzieć, cenię sobie poczucie
bezpieczeństwa, a nowe bajki
jakoś dziwnie mnie niepokoją. w
każdym razie - film na pewno
zobaczę, w końcu nie co dzień
widuje się takie kości
policzkowe jak Deppa;)
mogło być dobrze
kurczę, no. na początku
byłam pod jakimś tam wrażeniem
dość w sumie oryginalnej fabuły.
koncepcja jak należy, trochę
cynizmu się pojawiało
gdzieniegdzie... myślałam, że
reszta filmu będzie wyważona. a
tu zawód. scarlett już nie
podoba mi sie tak, jak dawniej
(dziewczyna z perla, miedzy
slowami...) - popowa. jakas
niekonsekwencja miala miejsce -
z jednej strony jordan i lincoln
nie mieli zielonego pojecia o
zyciu, plciowosci, o cywilizacji
ogolnie i nie pasuje mi to, ze
tak niesamowicie szybko sie
przystosowali do nowosci.
nadludzie? i tam, gdzie byla
reklama perfum z sara jordan i
jordan stwierdzila,ze tamta
laska umrze - skad ta madrosc?
ten krejzi czarnowlosy
pracownik, stamtad, skad lincoln
zlapal cme - ten aktor gra
zawsze tę samą rolę pomyleńców,
maniaków w prostokatnych
okularach. a zakonczenie...
ech... czlowiek uprzedzony i
przewrazliwiony na punkcie tego,
ze jest czarny, a nie bialy
uwalnia wszystkie klony, gdyz
celowe zabijanie klonow kojarzy
mu sie z wojna gdziestam i z
mordami na Murzynach... ludzie,
ciężko o bardziej naciągane
zakończenie filmu. boże święty.
/ aha, ogladalam film po
angielsku za granica, wiec nie
wiem, czy dokladnie wszystko
zrozumialam tak, jakbym ogladala
wersje polska.
nie będę powtarzać
wypowiedzi pana xavi i
zydwuuz.. zydwuzzhere.. nie
skopiowałam, przepraszam, więc
nie zapiszę poprawnie
pseudonimu; w każdym razie ci
dwaj panowie powiedzieli to, o
czym ja myślałam, a nawet
więcej, więc nie widzę sensu
powtórki: co mnie raziło
najbardziej: przygody bohaterów
z najróżniejszych klas
społecznych, z różnych dzielnic
splatane razem właśnie tak jakby
'na chama'(przepraszam za język
potoczny), sztuczność scenek -
świetny przykład z sandrą b. w
roli rozpuszczonej pani-szczerze
mówiąc tylko dla niej poszłam na
ten film, bo tandetą pachniało
mi z daleka, no nieważne,
rozczarowała mnie ta rola,
bądźmy szczerzy - żadna to była
rola, w ogóle sytuacje były
rozwiązywane w prostacki sposób
- mówię tu o scenariuszu, nie o
grze aktorów. o. film był, jak
dla mnie, prosty i mało
subtelny, nie emanował
klimatem... po prostu kiepski
był moim zdaniem, zapomniałam
szybko, że byłam na nim w kinie,
nawet nie pamiętam, gdzie i z
kim go widziałam. nie podobały
mi się role thandie newton i
ryana p., i kurczę, ten wątek z
molestowaniem przez
policjanta... a później uratował
jej życie. i niby czego to ma
dowodzić? nie wiem, po co się
tak rozpisuję, nieskładnie
nie powiem, żeby mi było do
śmiechu
oglądając ten film.
zresztą dawno to było i obrazł
się trochę zatarł, ale pamiętam,
że dominowały we mnie uczucia
typu: rozgoryczenie, irytacja...
dla mnie zbyt dosadny. obłudy
nie lubię, ale tutaj pozostało
zniesmaczenie. i uczucucie
przykrości, bo bądź co bądź
przedstawione sytuacje i
zachowania nie mijają się z
prawdą. a prawda denerwuje.
'większość ma zawsze rację'?
:|
jak matrix może się nie
podobać
przecież to było
mistrzostwo. tzn. pierwsza
część. no chyba wiadomo, o czym
mówię. i ciekawa jestem gry tej
dziewuszki jasnowłosej, chyba
się dźwignę i popełznę.
bardzo
dobry, ale dość brutalny,
to znaczy już na progu tego, co
ja mogę wytrzymać w kinie - ale
tarantino widocznie zawsze tak
musi; każdy film, w którym
maczał palce jest dla mnie zbyt
'bezlitosny', ale dobry
jednocześnie; ograniczenie
wiekowe uważam za sprawę jak
najbardziej słuszną - ja i moja
koleżanka jesteśmy jeszcze
daleko przed osiemnastką - po
niej jednak nie było widać, żeby
zbyt krwawe sceny robiły na niej
wrażenie, zresztą nie tyle
krwawe, co wymyślnie brutalne po
prostu, z biednym elijahem
troszkę przesadził rurka
i
No i oczywiście, nie
bądźcie śmieszni, o dubbingu nie
ma mowy:// W ogóle dubbing jest
moim zdaniem dla kalekich.
no więc.
Z przekonaniem podpiszę
się pod Judaszem. Nie będę tu,
na kolejnym forum pisać długiej
wypowiedzi - ale dla mnie ta
część filmu była idealnie
wyważona - bez momentów
żenujących, dialogi z sensem,
nawet na początku filmu elementy
parodii i zdystansowanie się, a
nie śmiertelna, że aż śmieszna
powaga. No i Anakin. Hayden
Christensen, okej, może nie jest
wybitnym aktorem, nie mnie to
oceniać - ale wypadł jak
najbardziej przekonująco w roli.
Widać było, że żonka dla Aniego
bardzo ważna; naprawdę wyzierała
szczerość z jego oczków, moim
zdaniem, szkoda tylko, że Anakin
dał się podpuścić. Ale też -
dajcie spokój - mówicie, że
aktor kiepski - a czy to jest
wybitnie trudna rola? Według
mnie sprawdził się znakomicie,
pasował do tej roli- młody,
niedoświadczony, porywczy,
owszem, pragnący sławy, ale z
natury dobry, skłonny do
poświęceń i po prostu prawy. Dla
mnie ten chłopak był
przedstawieniem idealnego
młodego mężczyzny. Oczywiście
pomijam w tej chwili jego
przejście na ciemną stronę mocy,
ale nie był to do końca akt złej
woli, czy też pragnienie tylko i
wyłącznie potęgi. Miał powód.
No, a kiedy Padme umarła,
rozpaczał, mimo tego, że był już
nasiąknięty czarnym aspektem
mocy, złem po prostu.
Przepraszam, że tak duzo o samym
Anakinie - ale po prostu bardzo
mi się spodobał, no ciacho:)
chociaż zwykle wolę dojrzalszych
panów, ale ten miał w sobie coś
takiego, no(:
smutny, przygnębiający,
bardzo dobry
(straszny z ciebie pozer,
jay, 'poles' speak english too,
sometimes, and that kind of
showing off is an example of a
bad taste, you prick:)
Prowansalka:
Może i lawendy... nie
pamiętam... ignorantko. :) Nie
drażnij lwa.
oglądałam na dvd...
...z gazety:D niezły, ale
niezbyt wesoły... i fajfer jakoś
działa mi na nerwy, chociaż jest
bardzo piękna...
Mniam
Besson nie spie,,,,, , bo
nie umie:) jak zwykle b. dobrze
zrobiony i muszę powiedzieć, że
filmy akcji to jest to, co
wychodzi mu git gicik.
Odnotowuję: obaj panowie -
główne role - bardzo, jak dla
mnie atrakcyjni:]
Skojarzenie z Malkovichem
No proszę, kiedy
oglądałam, bardzo mi się
skojarzył z 'Być jak John
Malkovich', który to film bardzo
lubie, no i haha, ten sam
scenarzysta
Kuszący:)
Dawno nie wyszłam z kina
tak zadowolona. Ten francuski
bełkot ma w sobie coś naprawdę
pociągającego:P Fabuła
nieskomplikowana, ale film
ciepły i z klimatem. Dzięki
niemu znów poczułam zapach
wrzosu w Prowansji:D i czerwone
góry i żółtą plażę w Nicei,
gdzie jako dziecko zbierałam
oszlifowane przez wodę
szkiełka...zielone, żółte,
brązowe, niebieskie... :)
Nie podobał mi się...
..głównie dlatego, że
byłam na filmie ze szkołą i nie
mogłam się skupić. A widziałam 2
filmy z Farrelem, jak
dotychczas, i w obu sprawdził
się b.dobrze('telefon')
Cierpię...
...że muszę iść na ten
film z klasą (już kupiłam
bilet). Po tym, co słyszałam,
przeraża mnie wizja
trzygodzinnej nudy. Zainwestować
trzeba będzie w dobrej klasy
popcorn, zwykle nie jem podczas
seansu, ale ludzie ze szkoły i
tak zakłócą jakość odbioru.
Hmm no wybitny!:))
Oglądałam dawno, ale
bardzo mi się podobał. Bardzo mi
odpowiadające poczucie humoru. I
w fajny sposób pokazał, jak
szczęśliwi potrafią być ludzie,
nie mając pieniędzy:)to jest
to!
Świetniasty, polecam
Nie chce mi się pisać
jakiejś bardzo wymóżdżonej
recenzji,ale powiem, że film był
śmieszny, inteligentny i bardzo
na poziomie. Doskonale
przedstawione zostały niektóre z
zachowań naszego żałosnego
gatunku. No i fakt, że
obejrzałam film w Kiniarni,
kinie o fantastycznym klimacie,
też zrobił swoje. Naprawdę warto
było wydać 'aż' 12 zł, żeby
zobaczyć ten filmik.
((:
juz na samym poczatku dobitnie zabawny motyw z przeprawa przez styks. fajny!